Skip to main content

Dziwne memy, które na pierwszy rzut oka nie mają żadnego sensu, od kilku miesięcy zyskują na popularności. Trend, o którym mowa, to Italian Brainrot — nurt charakteryzujący się obecnością surrealistycznych postaci, często będących hybrydami zwierząt i technologii. Każda z nich ma włosko brzmiącą nazwę, jak choćby Bombardiro Crocodilo.

W dalszej części artykułu pokażę, jak tworzyć tego typu memy za pomocą Chat GPT i innych narzędzi opartych na sztucznej inteligencji. Zachęcam jednak do przeczytania całości, ponieważ zjawisko to niesie ze sobą również pewne zagrożenia — przede wszystkim w kontekście problemów z koncentracją, działania algorytmów mediów społecznościowych i ogólnego wpływu na uwagę.

Same śmieszne obrazki, jak choćby rekin w adidasach, nie są wielkim problemem — o ile nie spędzamy na ich oglądaniu kilku godzin dziennie i potrafimy nadal skupić się, na przykład, na lekturze książki.

image 80
.

Spis treści

Brainrot i Italian Brainrot – wstęp do zagadnienia

Brain rot – za angielskiego „Gnicie mózgu”, oznacza treści nie mające żadnego sensu, jest to prosta rozrywka mająca na celu „odmóżdżenie się”. Sama nazwa jest już ironiczna, i dramatyzowana.

Brainrot to szerokie pojęcie, używane do określenia ogólnego spadku jakości treści, debaty publicznej, wypowiedzi czy reklam. Często jest ono używane do określenia „Tik Tokowych” memów, czyli takich przebodźcowanych,, których celem jest maksymalnej utrzymanie uwagi użytkownika.

Historia terminu

Zgodnie z informacjami podanymi przez Oxford University Press, pierwszy znany przypadek użycia tego terminu pochodzi z książki Walden autorstwa Henry’ego Davida Thoreau, wydanej w 1854 roku. Thoreau posługiwał się nim, krytykując – według niego – spadek poziomu intelektualnego i fakt, że złożone idee przestają być cenione. Porównywał to z „zarazą ziemniaczaną”, która nawiedziła Europę w latach 40. XIX wieku.

W kontekście internetowym wyrażenie to pojawiło się już w 2004 roku. Trzy lata później, w 2007, użytkownicy Twittera zaczęli używać określenia „brain rot” w odniesieniu do programów randkowych, gier komputerowych i spędzania czasu online. W kolejnych latach, szczególnie w latach 2010., popularność tego zwrotu w internecie systematycznie rosła, aż do gwałtownego wzrostu w 2020 roku na Discordzie, gdzie zyskał status internetowego mema.

Czym jest brain rot?

„Brain rot” (czyli dosłownie „zgnilizna mózgu”) to internetowe określenie na treści, które nie mają żadnej wartości edukacyjnej ani artystycznej, a mimo to pochłaniają naszą uwagę bez reszty. To zjawisko dobrze znane każdemu, kto spędził godzinę oglądając bezsensowne filmiki na TikToku albo nie mógł przestać nucić Skibidi Toilet.

Chociaż samo pojęcie funkcjonuje w sieci co najmniej od 2007 roku, prawdziwy rozkwit „mózgo-zgniłych” treści przypadł na lata 2010–2020. Memy, powtarzalne dźwięki, absurdalne animacje i viralowe filmiki stały się nową formą uzależniającej rozrywki — tak pozbawione sensu, że aż nie można ich wymazać z pamięci.

Współcześnie „brain rot” to nie tylko krytyczne określenie dla bezwartościowych treści, ale też ironiczny sposób na wyrażenie uzależnienia od konkretnego fandomu, gry czy mema. Jeśli ktoś pisze „Harry Potter brain rot continues” albo „moja zgnilizna mózgowa to teraz Steven Universe”, to znak, że na dobre pochłonęła go konkretna obsesja.

Dlaczego omawiam temat Italian Brainrota?

Italian Brainrot to nie tylko internetowa ciekawostka — to zjawisko, które doskonale ilustruje, jak zmienia się sposób tworzenia i odbierania treści w erze sztucznej inteligencji. Memy te są efektem łatwej dostępności narzędzi AI do generowania obrazu i dźwięku, a jednocześnie odzwierciedlają nowe formy ekspresji, w których absurd, chaos i forma często wygrywają z treścią. Warto o tym mówić, bo choć trend może wydawać się całkowicie bezsensowny, to niesie w sobie istotny sygnał: młode pokolenie coraz częściej komunikuje się obrazem, rytmem i emocją, a nie linearną narracją.

Pojawiają się głosy, że tego typu treści mogą prowadzić do spłycenia komunikacji, przebodźcowania lub nawet uzależnienia od krótkich, intensywnych impulsów. To prawda — w nadmiarze nawet najbardziej niewinny trend może mieć negatywny wpływ. Ale sam w sobie Italian Brainrot nie jest zjawiskiem szkodliwym. O ile podchodzi się do niego z dystansem i świadomością, może być zabawnym, kreatywnym i chwilami zaskakująco błyskotliwym komentarzem na temat popkultury, religii i sztucznej inteligencji. Dlatego dobrze jest rozumieć, skąd się wziął i co mówi o współczesnej kulturze internetu — bo to nie tylko mem, ale także lustro naszych cyfrowych czasów.

Czym jest Italian Brainrot?

W pierwszych miesiącach 2025 roku TikTok opanował viralowy trend Italian Brainrot, znany też jako AI Italian Animals. To seria memów z wygenerowanymi przez AI zwierzętami o absurdalnych cechach — jak rekiny w butach, słonie z płetwami czy krokodyle w formie bombowców — narrowanych przez męski włoski głos AI, rymujący nonsensowne frazy.

Trend zapoczątkowało wideo „Tralalero Tralala” opublikowane w styczniu przez użytkownika @eZburger401. Przedstawiało rekina w butach Nike i groteskową opowieść o Fortnite, religii i babci. Fragment narracji:

„Tralalero Tralala, Goddamn Good and godd All…”

Choć konto zostało zbanowane, dźwięk zdobył viralową popularność. Już kilka dni później nowa wersja filmu z rekinem w niebieskich Nike’ach osiągnęła ponad 17 milionów wyświetleń, dając początek fali równie surrealistycznych postaci.

Analiza fenomenu Italian Brainrot: kiedy absurd spotyka sztuczną inteligencję

Italian Brainrot to jeden z tych internetowych fenomenów, które trudno opisać, a jeszcze trudniej zignorować. Ten trend, który rozpoczął się na TikToku na początku 2025 roku, w błyskawicznym tempie opanował feedy użytkowników z całego świata. Ale co właściwie sprawia, że ten format — pozornie nonsensowny i estetycznie „niskiej jakości” — zyskał tak ogromną popularność?

Z czego składa się Italian Brainrot?

Na pierwszy rzut oka Italian Brainrot to po prostu seria dziwacznych memów z AI — ale za sukcesem tego trendu kryje się konkretna struktura. Każdy filmik czy obrazek działa według ustalonego schematu.

Po pierwsze, obraz. Generowany przez sztuczną inteligencję, zwykle przedstawia zwierzę połączone z jakimś przedmiotem — np. krokodyla z kadłubem bombowca, słonia z kaktusa w płetwach albo żabę z oponą i ludzkimi nogami. Często są to hybrydy zaskakujące nie tylko wizualnie, ale i koncepcyjnie — naruszające granice znanych kategorii, co w psychologii memów zwiększa ich zapamiętywalność.

Drugi element to głos AI, który mówi po włosku z wyraźną ekspresją i błędami językowymi. To tzw. text-to-speech, który celowo brzmi „mechanicznie” i przesadnie teatralnie. Język jest wymieszany — włoski przeplata się z angielskimi wulgaryzmami, religijnymi aluzjami i nieskładnymi wstawkami, często związanymi z popkulturą.

Trzeci składnik to rymy. Postacie mają imiona, które same w sobie są mini-wierszykami — jak Bombardiro Crocodilo, Lirili Larila czy Brr Brr Patapim. Brzmią jak zaklęcia z dziecięcej bajki przepuszczone przez filtr halucynacyjny.

Na koniec mamy warstwę narracyjną: dziwne, rymowane opowieści bez logicznego ciągu. Często zawierają przypadkowe odniesienia do Religii,, babci, Fortnite’a czy piłki nożnej. Popkulturowy absurd to jeden z najmocniejszych filarów tej estetyki.

Skąd taka popularność.

Fenomen włoskich memów typu „brainrot” polega na totalnym oderwaniu od logiki, które budzi zaskoczenie, śmiech i fascynację. Są jak cyfrowy odpowiednik dadaizmu — sztuki nonsensu, która jednak przyciąga wzrok i nie pozwala przejść obojętnie.

Nie potrzebujesz zrozumienia języka ani kontekstu. Liczy się forma, absurd, rytm i obraz. To wystarcza, by mem stał się viralem.

Bezpośredni poprzednicy memów typu Italian Brain rot

Wojak Brailet, skibidi

W okresie 2020-2024 dużą popularność zyskiwały memy typu Wojak, a jednym z jego odłamów były wersje ” brainlet Wojak”, używane do opisania czyjeś głupoty. Choć co do zasady memy typu Wojak należą do innej rodziny memów niz Italian Brainrot, to abstrakcyjne brainlety były pewną inspiracją, i na pewno wpłynęły na powstanie nazwy Italian Brairot.

Choć dużo wieksze zasięgi uzyskiwało ” Skibidi toilet” – mem w którym głowa wystająca z Toalety śpiewa piosenki. Obejrzenie pojedynczego filmiku z tej serii brzmi absurdalnie, natomiast paradoksalnie twórca zasługuje na uznanie, ponieważ kolejne filmy nie sa iteracją tego samego : kolejne filmy ukazują wyścig zbrojeń pomiędzy „skibidi” a „ludźmi kamerami”. Innymi słowy, gdyby zamienić „toalety skibidi” na inne postacie, wielu ludzi bez problemu uznało by to za całkiem dobre science – fiction.

Zagrożenia i problemy z odbiorem treści typu Italian Brainrot

Choć Italian Brainrot może wydawać się niewinną, absurdalną zabawą, warto zauważyć, że tego typu treści wpisują się w szerszy problem związany z cyfrowym stylem życia – coraz trudniejszym utrzymaniem skupienia i zanikiem głębszego odbioru treści. Memy Brainrot są krótkie, intensywne, przeładowane bodźcami i często pozbawione logicznego sensu. To treści zaprojektowane tak, by natychmiast przyciągnąć uwagę i równie szybko zostać zastąpione kolejnym klipem.

W efekcie, użytkownicy – zwłaszcza młodsi – mogą z czasem tracić cierpliwość do form dłuższych, wymagających refleksji czy skupienia. Memy typu Brainrot wzmacniają nawyk przeskakiwania między treściami, budując uzależnienie od ciągłego dopaminowego impulsu. Przebodźcowanie, spłycenie komunikatów i powierzchowność to realne ryzyka, zwłaszcza gdy trend przestaje być żartem, a staje się dominującą formą konsumpcji treści.

Warto więc zachować równowagę — śmiać się z rekina w Nike’ach, ale też wiedzieć, kiedy odłożyć telefon i sięgnąć po coś, co wymaga więcej niż pięć sekund uwagi.

Czym jest Ai slop (facebook)

Rozpowszechnienie sie narzędzi do generowania grafik za pomocą AI doprowadziło do powstania zjawiska AI slop Słowo „slop” w języku angielskim oznacza papkę/pomieszane resztki jedzenia. Określenie „AI slop” w języku angielskim odnosi się pogardliwie do:

  • a często mają na celu jedynie zalanie internetu „ilością” – np. dla SEO, zasięgów, zarobku lub clickbaitu.
  • masowo produkowanych, miałkich treści generowanych przez sztuczną inteligencję (np. nudnych artykułów, bezsensownych obrazów, tandetnych produktów itp.),
  • które są niskiej jakości, powtarzalne, oderwane od kontekstu i pozbawione wartości merytorycznej czy estetycznej

Ai slop również jest szerokim pojęciem. Natomiast w kontekście memów brainrot, przede wszystkim kluczowe są obrazki dodawane na Facebooka. Facebook na zachodzie, ale również w Polsce, jest portalem społecznościowym z najwyższą średnią wieku. Najwięcej seniorów jest właśnie na Facebooku.

Dodajmy do tego fakt że w założeniu Facebook jest „najbardziej autentycznym portalem”, tzn. domyślnie zakładamy że użytkownicy tam są prawdziwi (Facebook naciska na stosowanie imienia i nazwiska), a nie że są twórcami, jak to jest np. w przypadku Tik Toka czy Youtuba.

Doprowadziło to do wysypu grafik generowanych przez sztuczną inteligencję, które przez wielu użytkowników, głównie starszych ludzi były odbierane jako prawdziwe.

image 36
.

Za pomocą sztucznej inteligencji można generować ciekawe rzeczy. Zwłaszcza tam gdzie ktoś ma ciekawy pomysł, i przy pracach koncepcyjnych. Jeśli wiemy że coś jest wygenerowane przez AI, i to robi na nas wrażenie to nie ma w tym nic złego.

Jest wiele grafik czy krótkich filmów, które opierają się na tym że stworzyła je sztuczna inteligencja. Popularne serie to np. państwa jako wojownicy, hybrydy zwierząt, albo, już nieco bardziej ambitne, ilustracje pokazujące jak wyglądałby współczesny film (np. Harry Potter), gdyby był kręcony w np. w Latach 60.

Natomiast problem się pojawia gdy ktoś lajkuje takie zdjęcie, myśląc że jest ono prawdziwe.

Ai slop
Ai slop

W tym wypadku, choć jest to negatywne zjawisko, to jego szkodliwość jest stosunkowo mała. Po prostu przez jakiś czas facebook był zawalony niskiej jakości obrazkami. Natomiast fakt, że wielu starszych ludzi nie wie że każdy może wygenerować takie zdjęcia, może być wykorzystany w dużo gorszy sposób, np. w celu rozprzestrzeniania fałszywych informacji, czy do oszustw finansowych.

Obecnie na polskim Facebooku istnieje fala fejkowych postów, wyglądających mniej więcej tak: „Starsze małżeństwo, po 30 latach prowadzenia sklepu, decyduje się go zamknąć, i wyprzedaje cały asortyment z dużą zniżką”. Czasami, w ten sposób w cenie towarów rzemieślniczych sprzedawane są tanie chińskie podróbki, czasami żaden produkt nie jest w ogóle wysyłany. Takie oszóstwa istniały już od wielu lat, ale rozwój sztucznej inteligencji znacząco ułatwił ich tworzenie.

Tak więc jeśli to czytasz, ostrzeż swoją Babcie, Dziadka i Rodziców. A jeśli nie możesz tego zrobić w tej chwili, zapamiętaj (albo gdzieś sobie zapisz) żeby to zrobić.

Jak zrobić memy w stylu Italian Brainrot w chat gpt?

Najprostszy sposób, to wklejenie do chatu wybranej grafiki (np. Tralalili Tralala), i poproszenie o zrobienie czegoś podobnego. Drugi sposób to proszenie o wygenerowanie abstrakcyjnych połączeń zwierząt z technologią. Reszta zależy od naszej wyobraźni.

Ważna rzecz: na ten moment Chat GPT nie „rozumie” czym jest Italian brain rot. Trend ten pojawił się na początku 2025 roku, a Chat GPT był trenowany na starszych danych. Tak więc jeśli poprosimy go o wygenerowanie obrazku w stylu „Brain rot”, otrzymamy dosłownie grafikę przedstawiające gnicie mózgu”. Podobnie jest w przypadku gdy prosimy o grafiki konkretnych postaci z uniwersum Brainrot. Tak więc jeśli chcemy uzyskać inne wersje grafiki : „Asasino Capuchino”, najprościej jest po prostu wkleić tę grafikę do chat gpt.

Tekst prompta możemy pisać po polsku, natomiast często lepszy efekt osiągniemy pisząc po angielsku.

Sposób 1: użycie gotowej grafiki w stylu brainrot, do wygenerowania innych.

image 39
.

Sposób 2 : generowanie grafiki od zera.

Użyty prompt: Stwórz obraz, absurdalne połączenie zwierzęcia z technologią, przedmiotami codziennego użytku, styl 3d animation render, memowo

Ten prosty tekst stwarza nam losowego zwierzaka. Bardzo łatwe jest też uzyskanie włoskiej nazwy.

image 40
Testudino Tastierino

W ten sposób uzyskaliśmy pierwszego Brainrota. Wygląda on jak brainrot, ale wymaga dopracowania. Natomiast powstały obrazek jest dobrą inspiracją.

Jego główny problem: zbyt wiele elementów. W przypadku projektowania postaci, (nie tylko brainrotów, mowa tu o wszystkich kreskówkowaych charakterach, postaciach z gier itd.), kierujemy sie zasadą mniej znaczy więcej.

Oczywiście, nie wszystkie brainroty to połączenie zwięrzecia z technolgią. Czasami są to same przedmioty codziennego użytku, np. Adidasty z rekinem (w takim wypadku użycie słowa technologia sprawia że chat GPT „myśli” o komputerach, sprzęcie elektronicznym itd.

image 47
italian brairot na wczesnym etapie rozwoju

Czasem brainrot to połączenie różnych zwierząt, zwierząt z roślinami itd.

Tak więc ogólny wzór na prompta to: Stwórz obraz + absurdalne połączenie + opis połączenia [pierwsza kategoria (np. zwierzę)] + [druga kategoria (roślina)] + styl animacja 3d render

Jak uprościć projekt postaci? Zasada „less is more” w praktyce

Podczas projektowania postaci – niezależnie od tego, czy chodzi o grę, mema, kreskówkę, czy grafikę do projektu takiego jak Brainrot – warto kierować się jedną podstawową zasadą: mniej znaczy więcej.

Skup się na jednym, kluczowym elemencie

Wielu początkujących popełnia ten sam błąd: chcą przekazać za dużo naraz. Dodają kolejne detale, myśląc, że każdy z nich wzbogaca charakter postaci i opowiada jej historię. W efekcie powstaje jednak natłok informacji, który zamiast pomagać, rozprasza. Odbiorca nie zapamięta niczego konkretnego, jeśli jego wzrok nie ma się czego „zaczepić”.

Dlatego warto skupić się na jednym dominującym symbolu: to może być broń, charakterystyczny przedmiot, element ekwipunku. Coś, co jednoznacznie identyfikuje postać. Reszta – jeśli w ogóle potrzebna – powinna jedynie uzupełniać ten motyw.

image 44
.

Przykłady z popkultury

Zobaczmy, jak robią to twórcy z Marvela:

  • Thor – ma młot. Może i nosi hełm, ale to młot jest tym, co zapamiętujesz.
  • Kapitan Ameryka – jego symbolem jest tarcza. Jedno skojarzenie, jedna broń.
  • Iron Man – postać bardziej złożona, ale w centrum uwagi i tak pozostaje jego zbroja oraz sposób, w jaki strzela z dłoni. Zauważ że inne bronie, jak miotacz ognia, lasery, wyrzutnie rakiet, są na drugim planie.
  • Thanos – choć posiada wiele przedmiotów i broni (jak np. miecz), zapamiętujemy go przez pryzmat rękawicy.
image 50
.

Każda z tych postaci ma swoje dodatkowe elementy, ale wszystko kręci się wokół jednej rzeczy, która czyni je rozpoznawalnymi.

image 42
.

Przenieśmy to na naszą grafikę

Na aktualnej grafice mamy żółwia i… masę dodatków: kawa, jakieś przedmioty, scena w tle. Trzeba to wszystko uprościć. Zostaw żółwia. Jeśli nosi słuchawki – w porządku, ale niech będą widoczne i uzasadnione. Jeśli ma klawiaturę – może warto zintegrować ją z jego skorupą? Możliwości jest wiele, ale kluczowe jest, żeby nie rozpraszać odbiorcy.

image 43
.

Iteracyjne – wiele wersji, wiele poprawek, testy.

Projektowanie to proces. Twórz kilka wersji stworka. Testuj różne kombinacje elementów. Sprawdzaj, które prompt’y generują ciekawe efekty. Ucz się, co działa dobrze, a co tworzy chaos.

Czasami warto zacząć od zera – zupełnie nowy prompt, nowy kontekst. Albo wrzucić obrazek w innym wątku, bez „historii”. To pozwala spojrzeć świeżym okiem i odkryć nowe możliwości.

image 41
.

Skąd brać pomysły?

Kreatywność i wyobraźnia.

Najlepiej jest brać je z głowy. Dzięki temu, wymyślanie nowych postaci brainrotowych, rozwija nasza kreatywność. Niektórzy ludzie domyślnie potrafią tworzyć takie obrazy w głowie, natomiast jest to umiejętność którą można wytrenować. Przydatne jest tu robienie rysunków (ręcznie, może być tablet czy komputer, ale najlepiej jest to robić na papierze). Zwłaszcza że obecnie, za pomocą ai, można łatwo „ożywić” swoje rysunki.

Innym sposobem jest słuchanie opowieści z zamkniętymi oczami, i wyobrażanie sobie ich. Jest wiele technik, często działa też wyobrażenie sobie płaskiego ekranu (albo płótna), co jest łatwe w wizualiści, na które potem nanosi się to co chcemy sobie wyobrazić.

image 48
.

Obserwacja otoczenia, obrazy (zwłaszcza surrealistyczne)

Często inspiracją do stworzenia brainroota, może być jakiś przedmiot. Np. drzewo mające ciekawy kształt, kamień, czy np. kosz na śmieci.

Bardzo dobrą inspiracją są również obrazy, zwłaszcza surrealistyczne, np. Salvadora Dali. Bardzo ciekawy jest również symbolizm czy sztuka niderlandzka późnego gotyku i wczesnego renesansu w wykonaniu Hieronima Boscha, którego można nazwać prekursorem surrealizmu.

image 49
.

Prompt typu Lista pomysłów

Generowanie tekstu jest dużo szybsze niż generowanie grafiki. W prosty sposób można więc wygenerować listę kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu pomysłów, a następnie można wybrać najlepsze wersje.

Italian Brainrot
.

image 53
.

Modyfikowanie znanych obrazków w stylu Italian Brainrot

Najprościej jest po prostu wkleić znaną grafikę, i poprosić o modyfikacje.

image 54
.
image 55
.

Italian Brainlet – jak zrobić animację.

Jeśli chcemy z obrazka utworzyć animacje w Chat GPT, konieczne jest posiadanie płatnej wersji programu, która daje dostęp do modelu Sora.

Jeśli takiej wersji nie posiadamy, możemy użyć Google AI Studio.

Kiedy powstał Italian Brainrot?

Początek fenomenu: Tralalero Tralala

Połączenie wcześniej wspomnianych memów typu brain rot, memów absurdalnych, z sztuczną inteligencją, umożliwiło powstanie memów typu Italian Brainrot.

Jak tłumaczy strona Know Your Meme:

Wszystko zaczęło się w styczniu 2025 roku na TikToku. Wówczas pojawiło się wideo przedstawiające rekina w butach Nike, któremu towarzyszył męski, włoski głos z syntezatora mowy, rytmicznie wypowiadający absurdalne frazy:
„Tralalero Tralala, Goddamn [..], I was with my damn kid, […] playing Fortnite, when at one point my grandma comes in.”

„byłem z moim dzieciakiem, cholibka , grając w Fortnite’a, kiedy nagle wchodzi moja babcia.”

Za materiał odpowiedzialny był użytkownik @eZburger401, którego konto zostało później zbanowane, ale mem nie zginął — został podchwycony i przekształcony przez innych twórców.

Już 8 stycznia 2025 użytkownik @elchino1246 opublikował wideo z tym samym dźwiękiem, przedstawiające rekina z nogami gołębia stojącego na lądzie. Choć wideo zdobyło „tylko” 19 tys. odtworzeń i 422 polubienia w trzy miesiące, to był to początek większego trendu.

Zaledwie kilka dni później, 13 stycznia 2025, TikToker @amoamimandy.1a dodał kolejne nagranie z rekinem w niebieskich butach Nike. Tym razem popularność eksplodowała — materiał zebrał ponad 17 milionów wyświetleń i milion polubień w ciągu trzech miesięcy.

Rozwój trendu: Bombardiro Crocodilo, Lirili Larila i inni

Po sukcesie Tralalero Tralala, internet zalała fala kolejnych absurdalnych stworów generowanych przez AI. Wszystkie łączyło jedno: nierealistyczne połączenia zwierząt z przedmiotami lub cechami, które nie mają sensu, ale doskonale działają jako „brainrot content” — czyli coś tak dziwnego i oderwanego od rzeczywistości, że trudno przestać to oglądać.

Najpopularniejsze z nich to:

  • Bombardiro Crocodilo — bombowiec wojskowy z głową krokodyla, przelatujący przez niebo z rykiem i zębami na dziobie. Obecnie jest on głównym symbolem memów typu Brainrot, ponieważ w odróżnienieniu od Tralalalero Tralala jego nazwa lepiej działa na wyobraźnie, i już coś sugeruje,
  • Lirili Larila — słoń-kaktus w płetwach, maszerujący przez pustynię.
  • Brr Brr Patapim — kolejny absurdalny stwór, który zyskał znaczną popularność w kolejnych miesiącach.

Wszystkie te postacie były prezentowane z tą samą formą: dziwaczna grafika, głos włoskiego lektora, rymujący się, bezsensowny tekst i często odniesienia do popkultury, religii czy życia codziennego.

Wzrost popularności i ekspansja poza Włochy

Z czasem memy te przestały być tylko „włoskie”. W innych krajach zaczęły pojawiać się lokalne wersje trendu. Szczególną popularność zdobyły indonezyjskie spin-offy, takie jak:

  • Tung Tung Tung Sahur
  • Hotspot Bro
  • Boneca Ambalabu

To pokazuje, że formuła była uniwersalna — absurdalna postać + głos z syntezatora + rytmiczny tekst = wiralowy sukces.

Ranking i eksplozja memów

14 marca 2025 użytkownik TikToka @tjantv opublikował ranking wszystkich najbardziej znanych włoskich memów tego typu. Materiał zdobył ponad 7 milionów wyświetleń i 620 tysięcy polubień w zaledwie pięć dni, co tylko potwierdziło, że mamy do czynienia z globalnym fenomenem kultury internetowej.

Dostęp do internetu od urodzenia + sztuczna inteligencja .

To nie jest tak, że nowe pokolenie jest „dziwne” czy „zepsute”. Fale memów podobnych do Italian Brainrota pojawiały się wielokrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Zwykle miały mniejszy zasięg i pozostawały w kręgu internetowych subkultur. Absurdalne treści istniały jednak znacznie wcześniej — w różnych formach były obecne w kulturze już ponad 80, a nawet 150 lat. Przy odrobinie kreatywności można dostrzec korzenie współczesnego brainrota nawet w literaturze starożytnej czy dadaistycznych manifestach XX wieku.

To, co wyróżnia obecny trend memów, to fakt, że tworzą go osoby, dla których internet nie jest nowością, ale środowiskiem naturalnym — rzeczywistością, z którą są związane od urodzenia.

Pokolenie urodzone w latach 90. zyskało dostęp do internetu dopiero jako nastolatkowie. Dla nich była to nowinka technologiczna. Pokolenie z lat 2000. teoretycznie miało dostęp do sieci od urodzenia, ale w praktyce był on ograniczony — kilkuletnie dzieci mogły korzystać z komputera jedynie przez kilkanaście minut tygodniowo, zwykle pod nadzorem dorosłych. Urządzenia były mało przyjazne: monitory kineskopowe, mało intuicyjne systemy operacyjne, powolne przeglądarki i strony ładowane przez modem.

Tymczasem osoby urodzone po 2010 roku dosłownie rodzą się z internetem w dłoni. Już dwulatki czy trzylatki potrafią samodzielnie obsługiwać tablet, wybierać bajki czy grać w gry mobilne. Dzieci urodzone w 2010 mają dziś 15 lat — to pełnoprawni twórcy treści. Te z rocznika 2015 mają już 10 lat i wchodzą w wiek, w którym zaczynają aktywnie uczestniczyć w życiu cyfrowym — nie tylko jako konsumenci, ale jako twórcy memów, trendów i estetyk. To właśnie z tej generacji wyrasta nurt Italian Brainrot i jemu podobne — całkowicie nienaturalne dla starszych odbiorców, ale zupełnie logiczne dla tych, którzy poznali świat przez ekran.

W kolejnej części artykułu omówię główne nurty memowo-kulturalno-artystyczne, poza wspomnianymi wcześniej wojakami brainletami i nurtem skibidi, które są zaskakująco podobne do włoskiego brainrota.

Wcześniejsze fale nurtów absurdalnych

Top Tier z łamanym hiszpańskim (numero uno, honorable mention)

Forma rankingowa memów, oparta na układaniu wszystkiego – od napojów po postacie z kreskówek – w hierarchię od „S” do „F”. Często wykorzystywana ironicznie, z przesadnym komentarzem. Popularna szczególnie na YouTubie i TikToku. W tym kontekście, szczególnie istotne są filmy z hiszpańsko brzmiący, automatycznie generowanym głosem. To właśnie ta seria jest odpowiedzialna za wybór głosu do memów z serii Italian brainlet.

Polsich dancing Cow i inne obracające się modele

Absurdalne animacje 3D, często niskiej jakości (np. tańczące krowy, postacie z gier), obracające się w rytm elektroniki, phonk lub remiksów. Czysty, wizualny absurd bez narracji, który hipnotyzuje i bawi. Smutno śmieszny aspekt tej piosenki, idealnie wpisywał się w nudny czas covidowy.

Despacito Exposito Dame tu Cosito

Zbitka słowna i wizualna, łącząca memy wokół piosenki „i dame tu cosito” Opiera się na fonetyce i kulturowym zamieszaniu, często zestawiana z dziwną grafiką.

Wojak (Brainlet)

Postać z uproszczoną kreską, symbolizująca stereotypowe zachowania i różne style myślenia. Brainlet to wariacja z małym mózgiem, kontrastująca z Galaxy Brain. Memy te wyśmiewają idee, narracje i typy ludzi, często w stylu pseudointelektualnym.

Skibidi

Surrealistyczna seria z TikToka, w której głowy wychodzące z toalet śpiewają i walczą w rytm „Dom Dom Yes Yes”. Choć pozornie nonsensowna, zyskała miliony wyświetleń i rozwinęła się w całą „Skibidi lore”. Popularna wśród najmłodszych.

Dank memes

Czym są Dank Memes?

Dank Memes to ironiczna nazwa dla wiralowych treści internetowych – najczęściej memów – które są celowo absurdalne, dziwaczne, przerysowane lub zużyte do granic możliwości, aż stają się ponownie śmieszne. Słowo „dank”, pochodzące z żargonu o marihuanie wysokiej jakości, w tym kontekście używane jest sarkastycznie jako synonim „cool”.

Pochodzenie i rozwój

  • Termin pojawił się około 2014 roku, prawdopodobnie na 4chanie, Reddicie lub w społeczności montage parody na YouTube.
  • Jednym z pierwszych popularnych materiałów była seria parodii typu „jak zrobić dank memy”, a także memy komentujące własną „dankowość” (np. „urodzony w sam raz, by oglądać dank memy”).
  • Od tamtej pory wyrażenie rozprzestrzeniło się w internecie jako meta-żart, często parodiujący samą kulturę memiczną.

Znaczenie kulturowe

Dank Memes stanowią reakcję na mainstream, przeładowanie treściami i spadek jakości humoru internetowego. Podobnie jak Brainrot czy AI slop, są często satyrycznym komentarzem na temat popkultury i masowej produkcji treści.

image 56
.

Pokrewne pojęcie: Spicy Memes

Spicy Memes to wariant „dankowych” memów – używany jako porównanie „jeszcze mocniejszych” i bardziej przesadzonych treści. Termin zyskał popularność w 2015 roku na Facebooku, Reddicie i Tumblrze.

Deep Fried Memes

Deep fried memes to specyficzny gatunek memów, które wyglądają, jakby ktoś wielokrotnie je „przepuścił” przez edytor graficzny, kompresując i deformując obraz do granic absurdu. Charakteryzują się przesyconymi kolorami, zniekształceniami, artefaktami JPEG, jaskrawymi efektami świetlnymi i wyrazistymi czcionkami, często w stylu impact. Efekt jest celowo przesadzony – obraz wygląda „usmażony”, czyli deep fried.

Moda na nie zaczęła się około 2015 roku na Instagramie, Reddit i w grupach shitpostingowych. Te memy to forma żartu z samej konwencji memów – ich przesadna forma i często absurdalna treść stają się komiczną odpowiedzią na przewidywalność typowego humoru internetowego. Czasem opierają się na nonsensie, czasem na zaskoczeniu, a czasem wyłącznie na formie wizualnej.

image 59
Flek

Deep fried memes są mocno powiązane z estetyką ironii i post-ironii, a ich siła polega nie tyle na treści, co na sposobie jej podania. To trochę jak internetowy dadaizm – celowo chaotyczny, niezrozumiały, ale właśnie przez to trafiający w gusta odbiorców zmęczonych klasycznymi, „grzecznymi” memami. Choć ich popularność zmalała, wpływ na internetowy humor wciąż jest widoczny.

Przykład analizy deep fried mema

image 57
Na zdjęciu widzimy rozmazaną twarz Shreka z tekstem „WHEN YOU MICROWAVE THE MICROWAVE” w jaskrawej czcionce. Tło to powtarzający się lens flare, a całość jest nasycona do poziomu niemal fluorescencyjnego.

Ten mem nie ma sensu logicznego – ale jest tak intensywnie przetworzony, że jego absurd staje się… zabawny. Przerysowanie to intencjonalna parodia klasycznego humoru internetowego.

Dlaczego ludzie je lubią?

  • Społecznościowe inside jokes – często zrozumiałe tylko dla wtajemniczonych użytkowników.
  • Reakcja na znużenie klasycznymi memami – są bardziej „chaotyczne”, a przez to mniej przewidywalne.
  • Kultura ironii i post-ironii – deep fried memes funkcjonują jako komentarz do kondycji memów i internetu.

Surreal memes

Surreal memes to podgatunek memów ironicznych, który zyskał popularność od 2015 roku dzięki swojej absurdalnej estetyce i wielowarstwowemu humorowi. Ich znakiem rozpoznawczym są zdeformowane postacie 3D, takie jak Meme Man czy Mr. Orange, przesadnie przetworzone grafiki (tzw. deep fried) oraz nonsensowny język typu „TRIGGERRED” czy „ANGERY”. Choć z pozoru wyglądają na przypadkowe, ich humor opiera się na celowym zacieraniu granic między sensem a bezsensem, często komentując samą kulturę internetową.

Memy surrealistyczne zaczęły się rozprzestrzeniać głównie przez Reddita (szczególnie r/surrealmemes), Facebooka i Imgur. W 2017 roku nastąpił gwałtowny wzrost ich popularności, wspierany przez wyjaśniające filmy na YouTube, jak choćby od Aztrosista. Kluczem do ich odbioru są tzw. „warstwy ironii” – im więcej poziomów, tym większy efekt dezorientacji i śmiechu.

image 58
.

Przeklęte obrazki: (cursed memes), blessed, oraz blursed

Wszystko zaczęło się od cursed memes — obrazków tak dziwnych, że aż trudno było oderwać wzrok. Krzywe manekiny, makaron włożony do gniazdka, twarze w dziwnych miejscach. Niepokój, absurd i estetyczne cierpienie stały się memową kategorią. Internet je pokochał właśnie za to, że są „nie tak jak trzeba”.

Cursed memes nie należy mylić z zwykłymi strasznymi obrazkami, brutalnymi zdjęciami, czy tematyką horrorów.

Nie każdy straszny, niepokojący obrazek to przeklęty obrazek. Są rzeczy, o których od razu wiemy że są niekomfortowe czy straszne, mowa tu np. o scenach z horrorów, zdjęć z wypadków itd. Takich obrazków nie powinno się rozpowszechniać w humorystycznych, rozrywkowym konteście, zwłazcza tam gdzie moga się na nie natknąć przez przypadek osoby które nie ukończyły osiemnastu lat.

Ale nie jest to istotą memów typu cursed memes.

Ich istotę dobrze oddaje chlebek tostowy. Nie jest on straszny, gdy widzimy go na stole. Ale cała łazienka wyłożona kromkami chleba tostowego, wzbudza dużo większy niepokój, niż by to się wydawało na pierwszy rzut oka.

Potem pojawiły się blessed memes – odpowiedź na ten chaos. Tu liczyły się dobre emocje: kot przytulający gołębia, tort w kształcie szczęśliwej cebuli, czy dzieciak pomagający ślimakowi przejść przez chodnik. Te memy były jak ciepły koc po burzy – internet wreszcie złapał oddech.

Ale najciekawsze powstało na styku tych dwóch światów: blursed memes. Ani w pełni przeklęte, ani całkiem błogosławione – jednocześnie dziwne i urocze. To zdjęcia, które nie dają się łatwo sklasyfikować. Jak np. ślimak noszący maleńką czapkę szeryfa.

To właśnie blursed dość dobrze oddają ducha współczesnego internetu, zwłaszcza w kon: śmiesznie, dziwnie i zaskakująco… pociesznie.

Wczesny youtube

Na długo przed erą influencerów, reklam i algorytmów dopieszczających content pod SEO, YouTube był cyfrowym placem zabaw. Jego wczesne lata (2005–2012) to czas chaosu, kreatywności i totalnej wolności, gdzie amatorzy bawili się formą, a dziwaczne filmy zdobywały miliony wyświetleń bez żadnej strategii. Tu rodziły się memy, inside-joke’i i specyficzny humor internetu.

Wielki mix i era absurdalnych klipów

Wielu pamięta legendarne kompilacje typu „Wielki mix YouTube” – kolaże absurdalnych, często pozbawionych sensu fragmentów filmów, głośnych efektów dźwiękowych i wycinanek z kreskówek.

Podobny klimat miały:

  • Badger Badger Badger – animacja autorstwa Weebla z 2003 roku (przeniesiona na YouTube), w której grzyby, borsuki i węże tańczą w niekończącej się pętli do hipnotyzującej muzyki. Totalny absurd? Tak. I właśnie dlatego kultowy.
  • Annoying Orange – pomarańcza z realistyczną ludzką twarzą, która wrzeszczy i wkurza inne owoce, zanim zostaną obrane lub rozcięte. Infantylne? Tak. Ale w 2010 roku był to hit z własnym serialem w TV.
  • Filthy Frank – persona stworzona przez George’a Millera (późniejszego Joji). Ten kanał przekraczał wszelkie granice smaku i poprawności, serwując skecze, piosenki i happeningi balansujące między geniuszem a szaleństwem. To z jego świata pochodzi m.in. „Harlem Shake”.
image 60
.

Czym był wczesny YouTube?

To nie były czasy estetycznych vlogów i zaplanowanego contentu. Wczesny YouTube był:

  • dziki – każdy mógł wrzucić wszystko;
  • kreatywny – od zera do viralu bez budżetu;
  • absurdalny – im dziwniej, tym lepiej;
  • nonszalancki – nie chodziło o zarabianie, tylko o zabawę.

To była kultura memów rodzących się organicznie, nie content marketingu. YouTube przypominał wtedy cyfrową piwnicę z VHS-ami – pełną dziwactw, które dziś trudno byłoby przepchnąć przez moderację.

Wczesny YouTube to miejsce, gdzie internet był sobą – nieprzewidywalny, niedoskonały, ale pełen świeżości. I właśnie dlatego tak bardzo go dziś wspominamy.

Cyriak – mistrz psychodelicznego absurdu

Cyriak Harris, znany po prostu jako Cyriak, to brytyjski animator, muzyk i grafik, który zyskał internetową sławę dzięki swoim surrealistycznym, często niepokojącym animacjom publikowanym na YouTube. Jego styl jest natychmiast rozpoznawalny: mutujące krowy, wieloramienne koty, powielające się kończyny, logiczne pętle absurdu i zaskakująco dopracowana choreografia chaosu.

Styl, którego nie da się pomylić

Cyriak tworzy przy pomocy Adobe After Effects, budując animacje na bazie loopów, przekształceń i nieskończonego mnożenia. Obrazy, które początkowo wydają się niewinne – kot, spacerująca krowa, ludzka twarz – zaczynają się zniekształcać, powielać, rosnąć, wić, mutować… aż wypełniają cały ekran w groteskowym, rytmicznym tańcu.

Wszystko to zsynchronizowane z elektroniczną muzyką, którą sam komponuje – często na granicy IDM-u, techno i ambientu. To nie są typowe animacje – to narkotyczne wizje, które hipnotyzują i lekko przerażają.

Najbardziej znane prace

  • „Baaa” – animacja o owcach, które zaczynają tworzyć pulsujący, żyjący system. Urocze i przerażające zarazem.
  • „Cyriak’s Animation Mix” – idealny wstęp do jego stylu. Wszystko się rusza, wszystko się mnoży, nic nie ma sensu, ale nie da się oderwać wzroku.
  • „Meow Mix” – koty, które robią rzeczy, jakich nigdy nie chciałeś zobaczyć – i nie możesz ich odzobaczyć.
  • Intro do „Rick and Morty” (sezon 4, odcinek specjalny) – Cyriak miał okazję zmutować także ten świat i zrobił to w swoim stylu – z gęstą, obślizgłą pomysłowością.
image 61
.

Kim jest i skąd się wziął?

Cyriak to z wykształcenia grafik komputerowy. Początkowo tworzył gif-y i eksperymentował z animacją jako formą ekspresji. Internet szybko pokochał jego styl – jeszcze zanim surrealizm stał się modny. Choć jego twórczość balansuje na granicy groteski i koszmaru, jest niezwykle dopracowana technicznie i zawsze precyzyjna w swojej deformacji.

Jak działa Cyriak?

Cyriak wykorzystuje to, co znane – zwierzęta, twarze, przedmioty codziennego użytku – i przekształca je w coś obcego. To gra z ludzkim mózgiem: poznajesz formę, ale jej zachowanie łamie zasady fizyki, logiki i estetyki. Efekt? Niepokój pomieszany z fascynacją.


Cyriak to nie tylko animator. To internetowy iluzjonista. Bierze proste obrazy i przemienia je w tańczące, pulsujące monstrum. A ty, zamiast uciekać, oglądasz dalej – bo to najdziwniejsze piękno, jakie widziałeś.

Poboczny nurt: surrealizm internetowy i psychodela (mająca korzenie artystyczne)

Wspominając o memach, nie możemy zapomnieć o twórczości która nie była tworzona jako mem (ale która została później „zmemowana”. Dobrym przykładem jest Kraina Grzybów TW.

Kraina Grzybów TV

Kraina Grzybów TV to jeden z najbardziej enigmatycznych projektów artystycznych polskiego internetu. Powstała jako kanał YouTube, ale szybko przekształciła się w pełnoprawne uniwersum artystyczne, które balansuje między edukacyjną parodią a filmowym koszmarem. Jej twórca, Wiktor Stribog, przez lata pozostawał anonimowy, a jego serial „Poradnik uśmiechu” zyskał miano kultowego nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

Poradnik uśmiechu

Główną osią Krainy Grzybów jest serial „Poradnik uśmiechu”, stylizowany na VHS-owe programy edukacyjne z PRL-u. Prowadzi go Agatka – dziewczynka uwięziona w dziwnej, sennie niepokojącej rzeczywistości, wspierana przez kreskówkową wiewiórkę Małgosię (a może raczej jej mroczne alter ego – Teufla). Co chwilę przerywa im głos mamy Agatki, próbującej zrekonstruować tajemniczą przeszłość córki.

Nie ma tu jednej spójnej fabuły – wszystko jest fragmentaryczne, jakby zmontowane z przypadkowych kaset. Obok Agatki pojawiają się m.in. Karolinka, Justynka, Hatszepsut z Bytomia i enigmatyczny Dżinsowy Człowiek. Odcinki przeplatają się z propagandowymi filmami z USA i ZSRR, poradami medycznymi, gotowaniem i surrealistyczną symboliką.

Estetyka nostalgii, niepokoju (hauntologii)

„Poradnik uśmiechu” to podręcznikowy przykład hauntologii – sztuki inspirowanej przeszłością, która nigdy się nie wydarzyła. Wykorzystuje retro klimat, chaotyczne animacje, nieczytelne komunikaty, zgrzytliwy dźwięk i język pozbawiony logiki. Zamiast wyjaśniać – zadaje pytania. Zamiast uczyć – hipnotyzuje.

Forma przypomina creepypastę wideo. Treści są jednocześnie infantylne i przerażające. Pierwszy odcinek, „Jak skutecznie jabłko”, trafił na YouTube 23 grudnia 2013 r. Od tego czasu pojawiło się pięć pełnych epizodów, z czego trzeci… nie istnieje. Zamiast niego opublikowano teledysk „Grzybowe Melodie”, w którym Karolinka śpiewa „Balladę w rytmie dżins”.

image 63
.

Tajemnica i wirus umysłu

Sukces Krainy Grzybów nie był przypadkiem. Stribog – badacz kultury internetu – stworzył ją jak wirusa. Budował napięcie, nie zdradzając, kto stoi za projektem. Nikt nie wiedział, kto gra Agatkę. Nikt nie znał celu projektu. Nawet „książka” Zofii Kopytlanki, z której cytaty trafiały do odcinków, okazała się fikcją.

Wszystko miało wywoływać niepokój, wciągać odbiorcę, mieszać rzeczywistość z fikcją. Autor prowadził bloga Ghostovich, gdzie zapowiadał premierę, ale nie zdradzał niczego wprost. Dopiero w 2017 roku – przy końcowych napisach – poznaliśmy twórców.

Finał bez finału

Kraina Grzybów zakończyła się tak samo, jak trwała – tajemniczo. Trzeci odcinek „Poradnika uśmiechu” nigdy nie powstał, bo… jego pliki zaginęły. Fabuła nie została nigdy wyjaśniona, a odpowiedzi nie padły.

Ale może o to właśnie chodziło? By pytania zostały bez odpowiedzi. Byśmy nadal zastanawiali się, czy Agatka istniała naprawdę. I czy przypadkiem nie uśmiechamy się… tak, jak nas nauczono.

image 62
.

Jak działa jamniczek? Film z 1971 (z przed powstania internetu)

Jak działa jamniczek” to kultowa krótkometrażowa animacja Juliana Antonisza z 1971 roku. Ten ośmiominutowy film to popis wyobraźni i techniki non-camera – obraz powstaje bez użycia kamery, rysowany i drapany bezpośrednio na taśmie filmowej.

O czym to jest?

Narratorka – dziewięćdziesięcioletnia pensjonariuszka domu starców z kresowym akcentem – opowiada, jak działa organizm jamnika. Z pozoru edukacyjny wykład szybko zamienia się w surrealistyczną opowieść o biomechanicznej maszynie. Kulminacją jest pojawienie się Ewarysta, który… zgniata jamnika. Z wnętrza wypadają śrubki i trybiki. Narratorka podsumowuje: „Nie niszczmy jamniczka”.

Humor, ekologia i mechanika absurdu

Film łączy nonsensowny humor z zaskakującym przekazem ekologicznym. To opowieść o kruchości życia – podana przez pryzmat absurdalnej „technicznej anatomii”. Antonisz z przymrużeniem oka zderza kartezjańską wizję zwierzęcia z potrzebą empatii i refleksji.

Dziedzictwo

Choć powstał ponad 50 lat temu, „Jamniczek” wciąż zaskakuje formą i treścią. Zdobył nagrody na festiwalach (m.in. w Mannheim i Krakowie), a w XXI wieku zyskał drugie życie dzięki popularności w serwisach takich jak YouTube.

To nie jest zwykła animacja. To eksperyment, manifest i uroczy absurd w jednym.

Abstrakcjonizm

Abstrakcjonizm to jeden z najbardziej przełomowych nurtów w historii sztuki – radykalne zerwanie z tradycją przedstawiania rzeczywistości. Artyści z początku XX wieku postanowili zrezygnować z realistycznych form na rzecz kompozycji opartych na kolorze, linii, rytmie i emocji. Obraz nie miał już „pokazywać” świata, ale działać jak muzyka – czysto emocjonalnie, intuicyjnie, często zupełnie bez odniesień do rzeczywistości.

W nurcie tym pojawiły się dwa główne kierunki: abstrakcja geometryczna (np. Mondrian, Malewicz), skupiająca się na prostych kształtach i harmonii, oraz abstrakcja ekspresyjna (np. Kandinsky, Pollock), oparta na spontanicznym geście, energii i emocji. Każdy z tych twórców eksperymentował – z kompozycją, ruchem, fakturą, a później także ze światłem czy technikami cyfrowymi.

Dla wielu widzów abstrakcja może być wyzwaniem – nie daje gotowego obrazu, nie opowiada historii. Ale właśnie w tym tkwi jej siła: otwiera przestrzeń na osobistą interpretację. To sztuka, którą się czuje – nie trzeba jej rozumieć, by coś z niej wynieść.

Dadaizm

Dadaizm to jeden z najbardziej buntowniczych kierunków w sztuce XX wieku – powstał jako reakcja na okrucieństwo I wojny światowej, ale szybko przerodził się w totalny sprzeciw wobec logiki, sztuki i porządku społecznego. Narodził się w 1916 roku w Zurychu, w Cabaret Voltaire, i błyskawicznie rozprzestrzenił się po Europie i USA.

Dadaiści negowali wszystko, co uznawano za „normalne” – zamiast harmonii i piękna, stawiali na absurd, przypadek, prowokację i chaos. Ich dzieła często wyglądały jak nonsensy: kolaże z gazet, gotowe przedmioty (np. pisuar Duchampa podpisany jako „Fountain”), losowe słowa ułożone w wiersz. Liczyła się nie forma, lecz gest buntu, podważenie sensu samej sztuki.

Dadaizm był też niezwykle eksperymentalny – łączył tekst, obraz, dźwięk, performance. Manifesty, występy sceniczne, gry słowne i happeningi stały się jego znakiem rozpoznawczym. Nie chodziło o tworzenie czegoś trwałego, lecz o wstrząs, śmiech i sprzeciw wobec kultury, która – zdaniem dadaistów – doprowadziła do wojny.

Choć dadaizm był ruchem krótkotrwałym, jego wpływ okazał się ogromny. Położył fundamenty pod surrealizm, sztukę konceptualną, performans i kulturę punk. To przykład sztuki, która nie boi się być niedorzeczna – bo czasem tylko absurd jest właściwą odpowiedzią na absurd świata.

Surrealizm

Surrealizm to ruch artystyczny, który wyłonił się z dadaizmu w latach 20. XX wieku, ale zamiast prowokacyjnego chaosu, skupił się na eksplorowaniu podświadomości, snów i irracjonalnych impulsów. Jego twórcy wierzyli, że prawdziwa wolność człowieka kryje się poza kontrolą rozumu – w świecie wyobraźni, fantazji i automatycznych skojarzeń.

Inspiracją dla surrealistów była psychoanaliza Freuda – marzenia senne, seksualność, lęki i ukryte pragnienia stawały się materiałem do tworzenia sztuki. Artyści posługiwali się technikami automatycznego pisania i rysowania, kolażami, fotomontażami czy hiperrealistycznym malarstwem przedstawiającym zupełnie nierzeczywiste sceny.

image 67
Construcción blanda con judías hervidas – Salvador Dali

Najbardziej znani twórcy surrealizmu to:

  • Salvador Dalí – z jego miękkimi zegarami, pustyniami i paranoiczno-krytycznym stylem malowania snów,
  • René Magritte – mistrz paradoksów i wizualnych zagadek („To nie jest fajka”),
  • Max Ernst – eksperymentator z technikami frotażu i dekalkomanii,
  • André Breton – autor manifestu surrealizmu i główny teoretyk ruchu.

Surrealizm to nie tylko malarstwo – obejmował też literaturę, film, fotografię, a nawet modę. Miał ambicję przekształcenia całego życia w dzieło sztuki, w którym sen miesza się z jawą, a logika zostaje zastąpiona przez wyobraźnię.

Dziś surrealizm nadal fascynuje – jako sztuka wolności, buntu wobec schematów i nieustannego odkrywania ukrytych warstw rzeczywistości.

image 64
Kadr z filmu „Pies andaluzyjski” reż. Luis Luisa Buñuel, scenariusz powstał we współpracy z Salvadorem Dali.
image 65
Pies Andaluzyjski – plakat

Sztuka niderlandzka późnego gotyku i wczesnego renesansu

Hieronim Bosch to jeden z najbardziej tajemniczych i fascynujących malarzy w historii sztuki. Urodził się około 1450 roku w niderlandzkim mieście ’s-Hertogenbosch (stąd przydomek „Bosch”), w czasach, gdy Europa przechodziła z epoki średniowiecza do renesansu. Mimo że żył w świecie pełnym gotyckiej symboliki i religijnych narracji, jego dzieła wyprzedzały epokę – zarówno formą, jak i treścią.

Między gotykiem a renesansem

Bosch tworzył w okresie przejściowym: gotyk ustępował miejsca renesansowi. Jednak jego obrazy nie przypominają klasycznych, harmonijnych kompozycji włoskiego renesansu. Zamiast tego, Bosch przedstawiał piekielne wizje, pełne potworów, demonów, dziwacznych stworzeń i zaskakujących symboli. Choć technicznie posługiwał się stylami swojej epoki, to tematyka i sposób przedstawienia były zupełnie nowe – niepokojące, groteskowe, hipnotyzujące.

Fantastyka, symbolika i ostrzeżenie

Jego najbardziej znane dzieło, „Ogród rozkoszy ziemskich”, to tryptyk pełen ukrytych znaczeń. Lewa część ukazuje raj, środek – ludzi pogrążonych w zmysłowych przyjemnościach, a prawa – piekło, gdzie czekają ich męki. Każdy detal ma znaczenie: owoce, stwory, instrumenty, nawet gesty postaci. Bosch nie malował po to, by zachwycać – jego obrazy były moralizatorskim ostrzeżeniem. Pokazywał, do czego prowadzi grzech, pycha, obżarstwo czy rozwiązłość.

W tamtych czasach, gdy Biblia była podstawowym źródłem wiedzy o świecie, obrazy Boscha działały jak wizualne kazania. Ale nie były dosłowne – pełne były zagadek, symboli i absurdów. To sprawia, że do dziś interpretatorzy sztuki spierają się o ich znaczenie.

Prekursor surrealizmu

Choć Bosch tworzył 400 lat przed powstaniem surrealizmu, wielu artystów XX wieku – w tym Salvador Dalí czy Max Ernst – uznawało go za swojego duchowego przodka. Jego wizje nie wynikały z obserwacji rzeczywistości, lecz z wyobraźni, snów, lęków i religijnych medytacji. Był jednym z pierwszych, którzy potraktowali obraz jako pole do opowieści o tym, co niewidzialne i irracjonalne.

image 68
The Garden of Earthly Delights – detal

Niezrozumiany za życia?

Nie wiadomo, jak dokładnie jego twórczość była odbierana przez współczesnych. Z jednej strony zdobył uznanie i prestiż – zamówienia składali mu m.in. możni i duchowni. Z drugiej – jego styl był tak oryginalny i niepokojący, że z czasem zaczęto go kojarzyć bardziej z magią niż z religią. Po jego śmierci przez wieki jego obrazy uważano za dziwactwa, a dopiero nowożytne badania odkryły ich głębię i znaczenie.

image 71
Zaskakująco łatwo można przerobić detale z obrazów Hieronima Boscha na memy w stylu Italian Brainrot

Podsumowując: Hieronim Bosch to malarz wizjoner, który wyprzedził swoją epokę. Łączył religijną dydaktykę z fantastyczną wyobraźnią. Malował alegorie grzechu, pokusy i kary, tworząc styl niepodobny do żadnego innego – balansujący między gotykiem, renesansem a tym, co dziś nazwalibyśmy surrealizmem. Jego obrazy to nie tylko dzieła sztuki, ale też zagadki, które wciąż intrygują i inspirują.

Italian Brain rot – poważna analiza

W erze TikToka, Instagram Reels i niekończących się scrolli, internet zrodził coś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak błąd w systemie – a w rzeczywistości jest jego produktem ubocznym. Mowa o Brainrocie, czyli estetyce (lub antyestetyce) memów, które nie mają sensu. A może jednak mają?

Chaos jako forma

Brainrot – dosłownie: „gnicie mózgu” – to nurt w internetowej twórczości memicznej, który zrywa z klasycznym podejściem do żartu. Zamiast pointy, mamy przypadek. Zamiast gry słów – bełkot. Zamiast finezji – pastisz i prostactwo. Często obrazki nie są nawet śmieszne w tradycyjnym sensie. I właśnie to czyni je tak pociągającymi.

To nie przypadek, że grafiki Brainrot są „losowe”. Ich siła tkwi w absurdzie, który nie stara się udawać czegokolwiek głębszego. Tam, gdzie klasyczny mem stawia na konstrukcję i dowcip, Brainrot odrzuca reguły. Nie ma miejsca na „twist” czy pancza – wystarczy jedno zdjęcie, dziwny napis i groteskowy filtr JPG symulujący wielokrotne kopiowanie. Efekt? Śmiech, ale bardziej zdezorientowany niż wywołany puentą.

Oddolna rewolucja głupoty

Wbrew pozorom, Brainrot nie wziął się znikąd. Nie jest efektem korporacyjnego trendu czy algorytmicznego planowania treści. Powstał oddolnie, jako spontaniczna reakcja społeczności internetowej na zalew generycznych, płaskich i zarobkowych produkcji. W czasach, gdy każda treść w social mediach musi być „wartościowa”, „angażująca” i „monetyzowalna”, Brainrot mówi: nie muszę być niczym z tych rzeczy.

To trochę jak środkowy palec wyciągnięty w stronę całej tej machiny. Zarówno twórca, jak i odbiorca wie, że to jest głupie. I właśnie dlatego działa. W tej świadomej głupocie kryje się coś szczerego – coś, czego brakuje wielu profesjonalnym produkcjom.

AI slop i inne plagi

Brainrot nie istnieje w próżni. Jego popularność to także reakcja na inne zjawiska współczesnej kultury wizualnej – jak choćby wspomniany wcześniej AI slop, czyli masowe generowanie obrazków przez sztuczną inteligencję bez żadnego artystycznego nadzoru. Gdy algorytmy tworzą miliony generycznych „ładnych” obrazków, Brainrot woli być brzydki. Świadomie i z premedytacją.

Podobnie jest z tzw. „kiepskimi obrazkami korporacyjnymi” – treściami, które powstają na zamówienie, pod linijkę, z myślą o SEO, zasięgach i targetach. Brainrot nie zna targetów. Nie zna odbiorcy idealnego. Nie zna strategii. Zna tylko chaos.

Ewolucja memów, dekonstrukcja formy

Trzeba jednak zauważyć, że Brainrot nie jest jakąś zupełnie oderwaną osobliwością. To kolejny etap ewolucji memów, która trwa od początków internetu. Były memy klasyczne – z dużym tekstem na dole i zdjęciem kota. Były memy post- i alt- – z grą konwencją, autoironią, dekonstrukcją. Były Dank memy, które próbowały utrzymać pewną „elitarność” humoru – dostępnego tylko dla wtajemniczonych. Co do zasady, nie chodziło o samą elitarność dla elitarności. Zbyt mocne rozpowszechnienie danego mema sprawiało że zaczynał on się nudzić. Inaczej patrzy się na danego mema, gdy widzi się go raz dziennie, a inaczej gdy pojawia się on na ekranie sto razy dziennie. Nadużywanie danego mema sprawiało że on „umierał”, a przez to nie był w stanie on wykształcić ciekawych form, co miało miejsce gdy mem był w użytku przez dłuższy czas.

Brainrot wyrasta z tej tradycji, ale równocześnie ją wypacza. Podobnie jak celowe psucie jakości obrazów (np. przez wielokrotne konwersje do JPG), ma w sobie coś z buntowniczej groteski. Jest kontynuacją ducha, który od lat mówi: „Nie wszystko musi być piękne i sensowne, żeby działało”.

Memy jako informacja

Warto przypomnieć, że „mem” w sensie oryginalnym (jeszcze sprzed internetu) to informacja, która sama się replikuje. Nie musi być obrazkiem. Może być tekstem, pastą, głośnym dźwiękiem albo jednym słowem. Ważne, że się rozprzestrzenia – że żyje własnym życiem.

Brainrot spełnia ten warunek w pełni. Jest memem nie tylko formalnie, ale i funkcjonalnie. Choć często bezsensowny, właśnie przez swoją nielogiczność jest zaraźliwy. Przesyła się dalej, bo trudno go nie pokazać komuś jeszcze – nie z potrzeby śmiechu, ale z potrzeby dzielenia się absurdem.

Kultura przesytu i reakcja na przesyt

Można zaryzykować tezę, że Brainrot nie tyle bawi, co oczyszcza. W czasach przesytu, gdy jesteśmy bombardowani treściami, które udają ważne, mądre i wartościowe – on oferuje coś zupełnie odwrotnego. Przerywa szum informacyjny śmiechem bez powodu. Pozwala się zatrzymać i powiedzieć: „To było głupie. I dobrze”.

A może właśnie w tym – paradoksalnie – kryje się jego sens.

Trop do zbadania – wpływ covida i lockdownu na powstanie Italian Brainrota

Choć Italian Brainrot zyskał popularność dopiero w 2025 roku, warto zadać sobie pytanie, czy jego estetyka i forma nie są echem długotrwałych zmian kulturowych zapoczątkowanych przez pandemię COVID-19. Lockdowny spowodowały eksplozję twórczości internetowej, wzrost zainteresowania absurdalnym humorem oraz przyspieszyły adaptację narzędzi AI w rozrywce. Izolacja, nuda i przebodźcowanie mogły stworzyć podatny grunt pod memiczne formaty, które odrzucają sens na rzecz wrażeń i dziwności — a właśnie tym jest Italian Brainrot. To temat wart głębszego zbadania.

Italian Brain rot – rodzaje

Tralalero Tralala

Tralalero Tralala to trzy-nożny rekin noszący buty Nike, często przedstawiany w dynamicznych pozach. Jego charakterystyczna fraza „Tralalero Tralala” stała się znakiem rozpoznawczym trendu. Postać ta często występuje w konfrontacjach z innymi bohaterami, takimi jak Bombardiro Crocodilo.

image 69
Tralalero Tralala

Bombardiro Crocodilo to hybryda krokodyla i bombowca wojskowego. Jest często przedstawiany jako antagonista w memach, symbolizując destrukcyjną siłę. Jego obecność podkreśla absurdalność i surrealizm Italian Brainrot.

Bombardiro Crocodilo

Bombardiro Crocodilo to hybryda krokodyla i bombowca wojskowego. Jest często przedstawiany jako antagonista w memach, symbolizując destrukcyjną siłę. Jego obecność podkreśla absurdalność i surrealizm Italian Brainrot.

Bombardiro Crocodilo
Bombardiro Crocodilo

Lirili Larila

Lirili Larila to połączenie słonia i kaktusa, poruszająca się w klapkach po pustyni. Reprezentuje łączenie natury z elementami nieprzystającymi do rzeczywistości, co doskonale wpisuje się w estetykę memów AI.

Lirili Larila
Lirili Larila

Brr Brr Patapim

Brr Brr Patapim to hybryda słynnej małpy „Nosacza” i drzewa, z dużymi stopami i charakterystycznym nosem. Postać ta pojawia się w żartobliwych kontekstach i często reprezentuje bardziej „dziką”, leśną stronę tego trendu.

Brr Brr Patapim
Brr Brr Patapim

Ballerina Cappuccina

Ballerina Cappuccina to baletnica z filiżanką cappuccino zamiast głowy, ubrana w klasyczny strój baletowy. To przykład połączenia elementów codziennych z estetyką sztuki, co w Italian Brainrot prowadzi do wizualnej parodii.

Ballerina Cappuccina
Ballerina Cappuccina

Chimpanzini Bananini

Chimpanzini Bananini to małpa z elementami banana, często przedstawiana w prześmiewczych sytuacjach. Humor polega tu na infantylnym skojarzeniu – połączeniu zwierzęcia i jedzenia – ale wykonanym z typowym dla trendu przerysowaniem.

image 75
Chimpanzini Bananini

Boneca Ambalabu

Boneca Ambalabu to żaba z ciałem przypominającym oponę i ludzkimi nogami. Jest jedną z czołowych postaci w indonezyjskiej wersji brainrota. Jej popularność pokazuje, jak włoski styl został zaadaptowany przez inne kultury.

Boneca Ambalabu
Boneca Ambalabu

Tung Tung Tung Sahur

Tung Tung Tung Sahur to antropomorficzna postać przypominająca kij lub pałkę, często trzymająca kij baseballowy. Nawiązuje do porannego nawoływania na sahur – posiłek spożywany przez muzułmanów przed wschodem słońca podczas Ramadanu. Mimo duchowego kontekstu, postać zachowuje absurdalny ton.

Tung Tung Tung Sahur brainrot
Tung Tung Tung Sahur

Bombombini Gusini

Bombombini Gusini to gęś zintegrowana z bombowcem, pojawiająca się w wojennych i militarystycznych parodiach. Jej wygląd to kontynuacja motywu „zwierzę + maszyna”, typowego dla nurtu Italian Brainrot, i jedno z bardziej spektakularnych wizualnie połączeń. Często współpracuje z Bombardiro Crocodilo.

image 78
Italian Brainrot: jak zrobić w Chat GPT, zagrożenia, wpływ sztucznej inteligencji na memy i pop kulturę 46

Bombombini Gusini

Wydarzenia

Oh No la polizia

Wiosną 2025 roku do świata absurdalnych memów Italian Brainrot dołączył nowy motyw: aresztowania postaci przez policję. Wszystko zaczęło się od wideo TikTokera @brainrot7708, w którym postać z mema Hotspot Bro zostaje zatrzymana przez AI-policję, a w tle rozbrzmiewa dramatyczne „No, la polizia”. Głos AI, stylizowany na włoski, szybko stał się viralowym dźwiękiem, wykorzystywanym zarówno w memach z postaciami takimi jak Tralalero Tralala czy Brr Brr Patapim, jak i w codziennych scenkach – od kontroli drogowych po zwierzątka w radiowozie.

Fenomen działa na prostym kontraście: groteskowe, surrealistyczne istoty trafiają w ręce „stróżów prawa”, co w połączeniu z teatralnym głosem AI daje efekt czystego absurdu. W ciągu kilku tygodni dźwięk „No, la polizia” pojawił się w setkach tysięcy filmów, stając się kolejnym viralowym tropem w kulturze Brainrot – równie dziwnym, co uniwersalnie zrozumiałym.

Przydatne linki

https://brainrotanimal.com

https://brainrothub.com/wiki/italian-brainrot

https://www.wikihow.com/Italian-Brainrot

Podsumowanie: Italian Brainrot – głupkowate treści mają długą tradycję

Italian Brainrot to jedno z najbardziej absurdalnych zjawisk internetowych ostatnich lat — estetycznie chaotyczne, formalnie niekonsekwentne, ale jednocześnie trafnie rezonujące z duchem współczesnych mediów społecznościowych. Memy o rekino-bombowcach w butach Nike czy kaktuso-słoniach w płetwach wydają się głupie… i właśnie w tym tkwi ich siła.

Owszem, istnieją potencjalne zagrożenia. Niekontrolowane pochłanianie tego typu treści może prowadzić do przebodźcowania, spłycenia komunikacji i zaniku potrzeby logicznego kontekstu. Młodsze pokolenia mogą też mieć trudność z odróżnieniem zabawy formą od rzeczywistości. Jednak jak każda memiczna moda — także i ta jest nieszkodliwa, o ile używa się jej z umiarem i świadomością.

Warto pamiętać, że głupkowate zjawiska nie są niczym nowym. W latach 2000. śmialiśmy się z Rickrolla, w 2010. z trollface’ów, potem były vines, Harlem Shake, Ugandan Knuckles czy „Skibidi toilet”. Italian Brainrot to po prostu najnowsze wcielenie tej samej potrzeby – odreagowania codzienności przez czysty absurd. I choć dziś patrzymy na to z rozbawieniem lub niedowierzaniem, za kilka lat wspomnienie o „Tralalero Tralala” może być dla wielu symbolem memowej nostalgii 2025 roku.